Pomysłów
było wiele, ale ostateczny plan wyglądał tak – przez rok
wynajmujemy wspólnie mieszkanie, dopóki nie wyjaśni się sytuacja
w pracy. Jak wszystko rozwiąże się pomyślnie, zaczynamy
rozglądać się za mieszkaniem w mieście w którym pracujemy.
Po Świętach Bożego Narodzenia mogliśmy wreszcie śmiało
zacząć przeszukiwać ogłoszenia, aby znaleźć takie, które
spełniają nasze wymagania.
NASZE
WYMAGANIA
Osiedle
Mieliśmy
wybrane 3 – 4 osiedla, które nam odpowiadały (szczególnie ze
względu na połączenia komunikacyjne z pozostałymi częściami
miasta). Poznaliśmy już smak życia na peryferiach i wiemy, że
na dzień dzisiejszy to nie dla nas.
Ilość
pokoi i układ pomieszczeń
Najlepiej,
aby mieszkanie było trzypokojowe, a okna wychodziły na dwie strony
świata, tak aby wnętrze można było spokojnie przewietrzyć.
Znajomi powiedzieli nam kiedyś, iż przez to, że ich mieszkanie ma
okna tylko z jednej strony, latem muszą często otwierać drzwi na
klatkę schodową, gdyż inaczej nie sposób w nim wytrzymać.
Piętro
Mieszkaliśmy już na parterze i na ostatnim piętrze w bloku. Stojąc przed wyborem własnego M zdecydowaliśmy się na piętro pierwsze lub drugie, czyli nie za
nisko i nie za wysoko.
Co do samego mieszkania,
też mieliśmy sporo wymagań:
- kuchnia samodzielna,
- łazienka osobno z ubikacją,
- obecność balkonu (przynajmniej żeby było gdzie wysuszyć pranie, ale dobrze jak by można było sobie na nim latam posiedzieć).
Jak
widać wymagań nie było mało, mimo to warto było z nich nie
rezygnować...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz